Obsługiwane przez usługę Blogger.

Co zobaczyć w Brukseli? Przewodnik na jeden dzień zwiedzania.

Bruksela - stolica najlepszego piwa, najsmaczniejszej czekolady, stąd też wywodzą się znane na całym świecie frytki belgijskie, ale miasto to jest także stolicą Belgii, Unii Europejskiej, NATO, a także siedzibą króla i parlamentu. Już na samym wstępie uderza w nas jego wielokulturowość, którą można dostrzec na każdym kroku oraz piękna architektura i zabytkowe budynki wyłaniające się zza każdego rogu. Miasto, w którym każdy znajdzie coś dla siebie.


Ja swoją podróż do Brukseli odbyłam przy okazji zwiedzania Holandii. Stolicy Belgii poświęciliśmy cały, jeden dzień zwiedzania, a każdy z nas robił to na swój własny sposób. Zatem zapraszam do wirtualnego spaceru po Brukseli w moim podróżniczym stylu😊
1. Manneken Pis
Niewątpliwie jest to szczególny symbol miasta, który co roku przyciąga miliony turystów. Manneken Pis w dosłownym tłumaczeniu oznacza Chłopca, który sika, co doskonale można zaobserwować na powyższym zdjęciu. Wielu znajomych opowiadało, że figurka chłopca jest bardzo mała, ale dopiero po zobaczeniu jej na własne oczy przekonałam się, jak wielka była różnica między moimi oczekiwaniami, a rzeczywistością, bo w momencie, gdy ją ujrzałam, była jeszcze mniejsza, niż to zakładałam (mierzy 61 cm)! 


Opowiadano mi również, że figurka ma swoją własną garderobę liczącą ponad 789 strojów (stan na 2007r.). Co ciekawe, chłopiec w swojej szafie posiada również tradycyjny krakowski strój ludowy. Wszystkie stroje przechowywane są w Muzeum Miasta Brukseli.


W niedalekiej okolicy znajdują się również Jaenneke Pis, czyli Dziewczynka, która sika, oraz Zinneke Pis oznaczający Psa, który sika.


Legendy
Jedna z legend głosi, że figurka chłopca przedstawia syna jednego z królów belgijskich, który niegdyś w czasie polowania zaginął w lesie. Król nakazał przeszukać wszystkie pobliskie lasy, ale nikt jednak go nie odnalazł. Dopiero po upływie kilku dni, jeden z leśniczych, który wtedy był bardzo spragniony, usłyszał szum strumyka. Chcąc znaleźć źródło wody, odsłonił gałęzie i odnalazł małego, siusiającego chłopca.


Druga legenda zaś opowiada o ataku na Brukselę oraz jej obleganiu w XIV wieku. Najeźdźcy zaplanowali podłożenie materiałów wybuchowych w murach miasta, w celu łatwiejszego dostania się do środka. Mały chłopiec o imieniu Juliaanske szpiegował najeźdźców i słysząc o ich planach na podbicie miasta, odkrył miejsce, w którym miało dojść do eksplozji i oddał mocz na palący się lont, tym samym ratując mieszkańców.
2. La Grand-Place w Brukseli
Wielki Plac w Brukseli został doceniony przez UNESCO w 1998 roku. Już w XI wieku powstały tu pierwsze drewniany domy, a miejsce od samego początku było tłumnie odwiedzane, ze względu na prowadzący tędy szlak handlowy. W XII wieku plac nazywano Nedermarckt, ponieważ zbierali się na nim kupcy, którzy sprzedawali tam swoje towary. Kolejny wiek później plac rozwinął się jeszcze bardziej i został wybrukowany, a wokół niego postawiono aż 3 hale targowe. Dzisiejszy kształt placu został wytyczony już 1348 roku,  a od XIV wieku zaczęto wznosić tam kamienice. W 1401 roku powstał późnogotycki ratusz miejski. Dopiero pod koniec XVIII wieku rynek zaczęto nazywać La Grand-Place i pełnił swą funkcję targową aż do 1958 roku.
3. Ratusz w Brukseli
Wcześniej wspomniany Ratusz znajduje się przy Wielkim Placu w Brukseli. Jego bogato zdobiona fasada przyciąga niejedno spojrzenie! Od początku swojego istnienia, Ratusz pełnił funkcję urzędową i po dziś dzień jest administracyjnym punktem Brukseli. Ponadto w soboty i niedziele udzielane są w nim śluby.


Jak wielu mówi - jest to jeden z najpiękniejszych ratuszy w całej Europie. Często polecane są również wycieczki z przewodnikiem po wewnątrz budynku, a także warto zobaczyć go wieczorową porą.
4. Galerie królewskie św. Huberta
Galeria znajdująca się nieopodal Wielkiego Placu nie robi takiego wrażenia na turystach, jak ta, którą była inspirowana, czyli Vittorio Emmanuela II (więcej przeczytasz w tym wpisie: 25. pomysłów co robić i zobaczyć w Mediolanie - KLIK). Jest to przeszklony i zadaszony pasaż handlowy, w którym składa się z części głównej oraz części mniejszej - bocznej. Galeria została otwarta w 1847 roku latem. Dziś mieszczą się w niej eleganckie butiki oraz teatr.
5. Katedra św. Michała i św. Guduli
To świątynia rzymsko-katolicka, która w 1962 roku dostała status katedry i od tego czasu wraz z katedrą św. Rumbolda w Mechelen pełnią funkcję katedry Archidiecezji Mechelen-Bruksela.


Świątynia powstała z inicjatywy księcia Brabancji Lamberta II, który w 1047 roku sprowadził tu relikwie św. Guduli. Co ciekawe - św. Michał jest patronem Brukseli, ale najbardziej czczoną patronką miasta jest właśnie Gudula, która żyła w latach 659-712, poświęcając swoje życie ubogim i chorym.
6. Mont des Arts - Wzgórze artystów
Wzgórze artystów znajduje się w górnej części Brukseli, które nazywane jest Górnym Miastem. Będąc tam, Waszym oczom ukaże się jeden z najpiękniejszych widoków na miasto. Z tego punktu widokowego możecie zaobserwować wieżę ratusza, który znajduje się przy La Grand-Place (patrz punkt 2.), a w pogodne dni możecie nawet dostrzec Atomium (pokazane w kolejnych punktach). W pobliżu Mont des Arts znajdziecie główne punkty turystyczne m.in. Muzeum Instrumentów Muzycznych, Royal Museum of  Fine Arts czy Pałac Królewski.
7. Pałac Królewski
To kolejna z tych budowli, obok których nie przejdziesz obojętnie. Nasze zwiedzanie było chaotyczne, a poszczególne punkty z mapy sprawdzałyśmy na bieżąco, spacerując po mieście i Pałac Królewski od razu zrobił na mnie wrażenie "wow". Przed wejściem rozpościerają się piękne żywopłoty, a plac oddziela od Pałac od znajdującego się na przeciwko Parku Brukselskiego.


Pałac niewątpliwie przechodził wiele zmian na przestrzeni wieków, ale dzisiejszy wspaniały wygląd budynku zawdzięczamy Królowi Leopoldowi II.


Niedaleko znajduje się Pałac Narodu (budynek belgijskiego parlamentu federalnego) i mówi się, że wraz z Pałacem Królewskim symbolizują belgijski system rządów: monarchię konstytucyjną.
8. Parlament Europejski
Mówi się, że Parlament Europejski, siedziba Komisji Europejskiej, siedziba Rady UE i inne, znajdują się w postmodernistycznej oraz budzącej kontrowersje części miasta i wbrew swojej nazwie, którą jest Dzielnica Europejska, nie ma ona statusu osobnej dzielnicy miasta. Nieformalnie określa się w ten sposób teren położony między Cinquantenaire, a Parc de Bruxelles. Niemniej warto zrobić sobie ten niedługi spacer przez Dzielnicę Europejską, bo stamtąd już niedaleko do...
9. Frytki belgijskie - Maison Antoine
I teraz nie wiem, czy przypadkiem nie wywołam w tym miejscu burzy... Wszyscy w internecie zachwalają najbardziej rozsławiony lokal, który w ofercie ma frytki belgijskie, a podobno w czasach przed-covidowych kolejkom nie było końca (słyszałam, że średni czas oczekiwania na porcję wynosił ok 30 minut). Na szczęście podczas mojej wizyty kolejki żadnej nie było i niestety niepotrzebnie nastawiłam się na coś niezwykłego, bo... frytki były po prostu przereklamowane. Szczerze mogę przyznać, że w większości warszawskich lokali gastronomicznych jadłam o niebo lepsze frytki belgijskie, niż w samej Brukseli😧
Na miejscu można było płacić jedynie gotówką.
10. Kościół Notre-Dame du Sablon
Jedna z najpiękniejszych belgijskich świątyń. Położona w samym centrum Brukseli, jest obowiązkowym punktem na mapie dla wszystkich wielbicieli gotyckiej architektury. Kościół ten powstał w latach 1400 - 1594 i został sfinansowany przez cech łuczników, do dziś zbudzający swym rozmachem zasłużony zachwyt. Ale nie ma się co dziwić, że nie tylko jedna świątynia na świecie ma miano "Notre-Dame". Z francuskiego oznacza to "nasza pani" i jest popularnym określeniem Maryi.


Wstęp dla odwiedzających jest wolny. 

 

11. Église Notre-Dame de Laeken
To kościół, który powstał z inicjatywy pierwszego króla Belgii - Leopolda I, a tym samym spełnił on ostatnią wolę zmarłej żony, królowej Louise-Marie, która przed śmiercią (w 1850r.) wyraziła życzenie, aby pochować ją w Laeken. Budowa rozpoczęła się w 1854 roku. W 1872 roku był konsekrowany, ale ostatecznie ukończono jego budowę w 1907 r. W kościele znajduje się osobna krypta, w której pochowani zostali wszyscy członkowie rodziny królewskiej.
12. Atomium
Z tym czymś, na wzór rzeźby i budynku w jednym jest tak, jak z wieżą Eiffla w Paryżu czy Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie - punkt nie dość, że obowiązkowy, ale przede wszystkim kojarzący się z danym miastem!


Początkowo w planach było postawić konstrukcję w 1958 roku specjalnie na Światową Wystawę EXPO. Początkowo, bo budowla miała stać zaledwie 6 miesięcy, a następnie miała być rozebrana. Atomium szybko stało się punktem rozpoznawczym miasta i stoi po dziś dzień. Składa się z 9 kul, z których 5 jest dostępnych dla zwiedzających, a cała konstrukcja mierzy 102 metry wysokości.

Wyżej wymienione 12. miejsc na mapie Brukseli to jedynie moja skromna propozycja, którą można wpleść w dużo obszerniejszy plan zwiedzania. My spędziłyśmy wręcz jeden niepełny dzień, ponieważ wtedy miałyśmy zaplanowaną wycieczkę na kajaki, z których zrezygnowałyśmy i wybrałyśmy się na zwiedzanie Brukseli, a następnie wracałyśmy do Holandii. 


Na koniec szybkie pytanie - bez czego nie wyobrażacie sobie wyjazdu do Belgii/Brukseli? Są to może doznania kulinarne, jakiś konkretny budynek/zabytek, czy może coś zupełnie innego? Dajcie znać w komentarzu!

Bruksela, Belgia

Wrocław oczami Tesli, czyli co zobaczyć z psem! | 11. propozycji.

Naszą pierwszą wspólną (i odrobinę dalszą niż do pobliskiego lasu) podróżą był wyjazd do... WROCŁAWIA! Miasto, które uwielbiam niezmiennie od lat, gdy to poznałam moją najlepszą przyjaciółkę - wrocławiankę. Staramy się regularnie kilka razy do roku odwiedzać - raz ja przyjeżdżam w odwiedziny do Wrocławia, raz ona do mnie do Warszawy. Ostatni rok był dziwny, niepewny i nawet dobijający, a przez te wszystkie niesprzyjające okoliczności widziałyśmy się prawie rok temu, tuż po moim powrocie z Erasmusa.


Postanowiłyśmy to zmienić i na nowo rozpocząć passę częstych spotkań, bo dla chcącego, nic trudnego. Jak w poprzednim wpisie (Pies i podróżnik, czyli jak zmieniło się moje życie - KLIK) wspominałam, że życie podróżnika ze spontanicznego koniecznie musi zmienić się w zaplanowane zwłaszcza, gdy psa wychowuje się w pojedynkę. Dlatego ta wizyta w jednym z najpiękniejszych miast Polski była wyjątkowa, bo pierwszy raz z tak uroczym współpasażerem, jakim jest moja Tesla! Do Wrocławia dostałyśmy się pociągiem, o czym więcej opowiem w następnym wpisie, w którym znajdziecie wszelkie wskazówki i pro-tipy dotyczące podróży z pupilem - stay tuned🔥


Nie przedłużając chodźcie zobaczyć relację z naszej wizyty w opustoszałym Wrocławiu, a wszystko to oczami Tesli. Co polecamy zobaczyć, gdzie odpocząć, gdy całe gastro jest pozamykane oraz gdzie zaopatrzyć się w pyszną kawę na spacer.
1. Rynek we Wrocławiu
Niewątpliwie obowiązkowym punktem każdych wrocławskich odwiedzin jest rynek - niegdyś tętniący życiem, przepełnionymi restauracjami i kawiarenkami, a dziś opustoszały i niemal wymarły. Mimo, iż był to po części przygnębiający widok, to z drugiej strony starałam się cieszyć tym momentem, gdy nie trzeba się przeciskać przez zatłoczone miejsca i na spokojnie można porozmawiać nie przekrzykując przechodniów.
2. Jaś i Małgosia
To dwie sąsiadujące ze sobą kamieniczki, usytuowane na rynku, tuż przy kościele św. Elżbiety. Większa z nich to Małgosia, natomiast mniejsza - Jaś. Budynki liczą sobie już 500 lat i mimo bajkowych nazw, wokół nich przewija się wiele smutnych legend i opowieści.


Za bramą łączącą obie kamienice, znajdował się niegdyś przykościelny cmentarz. Do naszych czasów zachowała się jedynie łacińska, wyryta w bramie sentencja, dosłownie oznaczająca "Śmierć bramą życia".


👉🏼Pierwsza z legend głosi, że w jednym z grobów pochowano nieuczciwą sprzedawczynię sukna, która celowo oszukiwała kupców. Jej duch, dzień w dzień nawiedzał pobliskich sprzedawców w sukiennicach na rynku, domagając się sprawiedliwego dzielenia materiałów. Mroczna zjawa zniknęła dopiero w momencie, gdy wykopano zwłoki nieuczciwej sprzedawczyni i ostatecznie je spalono.


👉🏼Natomiast druga z legend opowiada o 21 czeladnikach, którzy nie wykonali poleceń swoich mistrzów. Za karę spotkało ich ogromne poniżenie i zostali pochowani pod płytami chodnika, od bramy między kamienicami, aż pod wejście do samego kościoła, by ciała przez wieki były deptane przez wiernych wychodzących ze świątyni.
3. Punkty widokowe
Niestety! Na żaden z trzech najpopularniejszych punktów widokowych nie udało nam się dostać. Zależało mi na 1) wieży kościoła św. Elżbiety (znajdującym się obok Jasia i Małgosi), 2) mostku pokutnic oraz 3) na wieży matematycznej. Z wyżej wymienionych jedynym otwartym punktem widokowym podczas częściowego lock down'u był Mostek pokutnic, ale nie dostaliśmy zgody na wejście z pieskiem (koszt biletu normalny 8 zł, ulgowy 5 zł). Relacja z punktów widokowych następnym razem!
4. Most Piaskowy
Kolejnym punktem obowiązkowym we Wrocławiu jest Ostrów Tumski, do którego możemy dojść na wiele sposobów. Moim ulubionym jest jednak ten, prowadzący przez Most Piaskowy umożliwiający nam wejście na Wyspę Piaskową, a następnie przez najsławniejszy wrocławski Most Tumski dojście pod Katedrę św. Jana Chrzciciela. Nie zdziwcie się jednak dalej, ponieważ Most Tumski już nie przypomina tego, którym był przed remontem🤐
5. Most Tumski
Och jakie było moje zdziwienie, gdy zrobiłyśmy tu zdjęcie, a następnego dnia pytam Asiulkę - "chyba nie byłyśmy na tym moście, gdzie przypina się kłódki" i usłyszałam szokująca odpowiedź "no co Ty, to ten ciemnozielony, po remoncie zdjęli wszystkie kłódki i odmalowali na inny kolor". SZOK. Każdy, kto chociaż raz był we Wrocławiu albo przeszedł przez ten most, albo o nim słyszał. Jego wizerunek był tak rozpoznawalny, że mógł spokojnie robić za pocztówkę z wyjazdu. Jego wygląd zmienił się na tyle diametralnie, że nawet go nie poznałam!


Most Tumski doskonale znany był z setek wyznań miłości, szczególnie tych przypieczętowanych kłódkami. Przyjęło się, że młodzi w dniu swojego ślubu, przybywają na most, by pod górującym łukiem przypieczętować swoją miłość pocałunkiem. Na wszelki wypadek, coby przezorny był ubezpieczony, zostawiają kłódkę, a kluczyk ląduje na dnie Odry. Tradycja jest dość świeża, ale miejsce wcale nieprzypadkowe.

Legenda o Moście Tumskim
Kilka wieków temu, na Ostrowie Tumskich spotkali się zakochani - piękna Agnieszka i nieziemsko przystojny czeladnik Bogusław. Pod osłoną nocy padli sobie w ramiona, spleceni w miłosnym pocałunku, by odtąd zawsze być ze sobą razem. Ale zanim do tego doszło, przeszli drogę bynajmniej usłaną różami. Chorobliwie zazdrosny Konrad, który to podkochiwał się w Agnieszce, zlecił pozbycie się jej wybranka. Bogusław został wrobiony w morderstwo Zygfryda, najmłodszego czeladnika, o którego winie miał świadczyć nóż zostawiony w ciele. Agnieszka wiedziała o niewinności swojego wybranka i przekupiła jedno ze strażników więzienia w Wieży Krupniczej. Dzięki niej Bogusławowi udało się zbiec, a zakochani spotkali się na moście.
6. Katedra św. Jana Chrzciciela
Widok na tę Katedrę jest chyba moim ulubionym. To kolejny punkt na mapie Wrocławia, który trzeba pójść i zobaczyć. Katedra znajduje się w najstarszej dzielnicy miasta, Ostrowie Tumskim. Osobiście uważam tę okolicę za najpiękniejszą i najbardziej wartą zobaczenia. Nam się poszczęściło, bo trafiliśmy na zupełne pustki, a w dodatku kolory na zdjęciu tak cudnie się zgrały. Mimo, że nie było to moja pierwsza, druga czy nawet piąta wizyta we Wrocławiu, to jest to moje pierwsze zdjęcie z tego miejsca!


Na miejscu obecnej Katedry wieki temu stały 3 inne kościoły. Pierwszy z nich powstał jeszcze przed 1000 rokiem, ale został zastąpiony przez kościół ufundowany przez Bolesława Chrobrego w okolicach 1000 roku. Uległa ona zniszczeniu podczas najazdu Czechów. Pod koniec XI wieku Kazimierz Odnowiciel nakazał budowę nowej katedry w tym miejscu. Kilkadziesiąt lat później, biskup Walter z Malonne rozpoczął budowę większego kościoła oraz zlecił postawienie dwóch wież.
Widok na Ostrów Tumski z Mostu Pokoju
7. Muzeum Narodowe we Wrocławiu
Nawet jeśli nie planujemy zwiedzać Muzeum Narodowego we Wrocławiu, to warto wybrać się chociaż pod jego gmach. Szczególnie urokliwie prezentuje się jesienią, gdy porastający go bluszcz przepięknie zmienia swoje kolory. Miejsce jest idealne na jesienne zdjęcia!
A tak w jesiennych kolorach pod Muzeum Narodowym we Wrocławiu prezentuje się Tesla.
8. Angel River
Miejsce, które wyhaczyła na instagramie Asiulka! Angel River to kilka pomostów usytuowanych tuż nad wodą. Jesienią jest tam przepiękny klimat, jak z resztą możecie zobaczyć na zdjęciu. Można tam przyjść, usiąść na ławce lub na pomoście i napawać się ciszą i naturą. My szybciutko wpadłyśmy na zdjęcia, bo już nam się trochę zmarzło podczas spacerowania🙂
Jesień we Wrocławiu jest dosłownie na każdym kroku i to jest tak niesamowicie klimatyczne!
9. Park Staromiejski
Niezwykle urokliwy, zwłaszcza jesienną porą. W parku znajduje się mnóstwo ławek, które można dowolnie sobie ustawiać w najwygodniejszym dla nas miejscu. Na spacer do parku polecam zabrać dobrą kawę i dobre towarzystwo oraz uśmiech i niezliczoną ilość tematów do rozmów!


PS W parku pieski wyprowadzamy tylko na smyczy!
10. Wyspa Daliowa
Wyspa Daliowa, to naprawdę wyspa! I można dostać się na nią jedynie poprzez Wyspę Piasek. Ponadto jest ona najmniejszą wyspą we Wrocławiu. Jeszcze w latach 20. XX wieku była zamieszkała. Po wojnie została odbudowana i zagospodarowana, ale już jako teren zielony. Zapomniana po latach nie przyciągała do siebie nikogo, ani wrocławian, ani turystów. W 2017 roku władze miasta przypomniały sobie o wyspie i na nowo dały jej życie. Postawiono tam niecodzienną rzeźbę/budowlę (?), która na celu ma przyciągnąć turystów w celu zrobienia zdjęć i jak widać, chyba się udało 😊
11. Ossolineum
Szukając ciekawych miejsc do odwiedzenia we Wrocławiu, a przy okazji do zrobienia kilku zdjęć, natrafiłam na ogrody Ossolineum. Niewiele informacji na ich temat w internecie znalazłam, ale i tak chciałam się tym niecodziennym miejscem z Wami podzielić.
12. Wrocławskie krasnale
A podczas trwania spaceru, po raz pierwszy dałam się ponieść szukaniu wrocławskich krasnali! Od dawna wiedziałam, że są nieodłącznym elementem miasta, a ich liczba ciagle rośnie, ale jakoś nigdy nie poświęciłam im większej uwagi. Tym razem było inaczej. Wręcz zafascynowała mnie kreatywność twórców, a moim ulubionym krasnalem jest krasnal znajdujący się za kratami w oknie, z kulą u nogi, na ulicy więziennej🙈 takich smaczków jest więcej!
13. Kawa
Znajomi wiedzą, że jestem kawową smakoszką i uwielbiam odkrywać nowe kawiarnie z pyszną kawą i ładnym wnętrzem. Teraz nie można pozwolić sobie na pogaduchy w ulubionej kawiarence z przyjaciółką, dlatego zaopatrzyłyśmy się w kawę na wynos w moich dwóch ulubionych kawiarniach. Pierwsza z nich to Gniazdo, a druga to FC Cafe - w tej koniecznie spróbujcie karmelowej i pumpkin spice! Gdy sytuacja się unormuje, obiecuję zrobić wrocławski przewodnik po kawiarniach!


I tym kawowym akcentem kończę wpis! Mam nadzieję, że wkrótce skorzystacie z niego i sami będziecie eksplorować Wrocław (oczami Tesli!).