Mediolan, jak każde inne miasto posiada swoją specyfikę. Im więcej podróżuję i im częściej chodzę ulicami różnych miast, tym bardziej dostrzegam wady, zalety i detale każdego z odwiedzonych przeze mnie miast. We Włoszech byłam 3 razy, z czego odwiedziłam m.in. Sirmione nad Jeziorem Garda, Wenecję, Rzym i teraz Mediolan, Bergamo i kilka mniejszych miejscowości nad Jeziorem Como. Mediolan niewiele ma wspólnego z innymi włoskimi miastami, a wręcz jest znienawidzony przez samych Włochów, którzy uważają go za zbyt modernistyczny. Mediolan to miejsce, gdzie stare spotyka się z nowym i coś, czego nie można mediolańczykom odmówić, to rozmach.
Znajdziecie tu monumentalną gotycką Katedrę Duomo budowaną ponad 500 lat, a tuż obok ogromną galerię handlową Wiktora Emmanuela II, wyłożoną przepiękna mozaiką, do której przychodzą najwyższej klasy śpiewacy operowi koncertujący w znajdującej się po sąsiedzku La Scali. Nadal głodni wrażeń? Kilka ulic dalej znajdziecie kościół Santa Maria della Grazie, gdzie obejrzycie jedno z największych dzieł Leonarda da Vinci - fresk Ostatniej Wieczerzy!
Nie przedłużając wstępu, przejdźmy do konkretów.
Podróż w czasach COVID
Na początek niech będzie temat podróży w czasie pandemii. Jak wiecie, Włosi jako jedni z kilku narodów przeszli pandemię dość boleśnie i to im otworzyło oczy. Wiele osób się pyta, czy to bezpieczne jechać teraz do Włoch. Uważam, że dziś jest bezpieczniej we Włoszech, niż nad naszym polskim morzem 😉ale jak we wszystkim, powinniśmy pamiętać o zdrowym rozsądku, stosować się do zaleceń rządu i na bieżąco sprawdzać informacje na oficjalnej stronie gov.
Z mojej obserwacji mogę jedynie powiedzieć, że na terenie Włoch obowiązywał nakaz zachowywania 1 m odstępu oraz noszenia maseczek w miejscach zamkniętych typu sklepy, galerie, kościoły, katedry, komunikacja miejska itp. Co więcej, w niektórych restauracjach mierzono nam temperaturę nawet jeśli wybieraliśmy stolik na zewnątrz. Ponadto obsługa w knajpach zawsze miała maseczki. W komunikacji za to wszyscy jak jeden mąż przestrzegali obostrzeń dotyczących zasłaniania ust i nosa (stan obserwacji na 6-10.08.2020).
Co zobaczyć w Mediolanie?
Mediolan ma do zaoferowania wiele świetnych miejsc! Od zatłoczonych placów, przez monumentalne budynki, aż do pięknych, zielonych parków, gdzie można doznać chwili wytchnienia. Poniżej moja propozycja najlepszych miejsc w Mediolanie (niestety nie do wszystkich mam zdjęcia, więc warto je sobie wygooglować i sprawdzić czy i Wam przypadną do gustu).
1. Rzuć okiem na Katedrę Duomo o różnych porach dnia
Być w Rzymie i nie zobaczyć Koloseum. Być w Pizie i nie zobaczyć Krzywej Wieży. Być w Mediolanie i nie zobaczyć Katedry Duomo. Jest ona jedną z najbardziej rozpoznawalnych budowli tego miasta i nie ma się co dziwić, bo nawet na największych miłośnikach natury, którzy nie zapuszczają się w tłoczne miasta, zrobi wrażenie!
Historia
Na miejscu obecnej budowli były niegdyś dwa inne kościoły. Pierwszy został wzniesiony dość wcześnie, bo w IV wieku, na cześć świętej Tekli, której relikwia można do dziś oglądać w podziemiach (nam się nie udało, ze względu na remonty). Następnie w pobliżu powstała katedra pod wezwaniem świętej Marii. Obie budowle były burzone i wznoszone na nowo.
W 1386 roku książę Visconti wraz z arcybiskupem Saluzzo podjęli decyzję, by postawić katedrę na miarę szybko rozwijającego się miasta. Kilka lat po rozpoczęciu budowy zmieniono decyzję co do stylu budowli i jednogłośnie stwierdzono, że to właśnie gotyk będzie odpowiedni. Głównym budulcem katedry miał być marmur, który następnie transportowano z kamieniołomów w Candogli drogą wodną aż do Mediolanu. Już po 16 latach od rozpoczęcia prac było widać ogromne efekty. Około 1480 roku prace spowolniły ze względu na brak funduszy, materiałów, ciągłe wojny, zmiany władzy, a także wielką epidemię dżumy. Mimo, że obecna władza miała inne problemy na głowie, prac nad katedrą jednak nie zatrzymano. Małymi krokami zbudowano organy, wewnętrzne dekoracje, a także kościół pełnił już funkcje liturgiczne.
W XVIII wieku powstała iglica z figurką Matki Bożej, ale do końca prac czekano jeszcze wiele lat. W 1805 roku w katedrze Napoleon koronował się na króla Włoch. Niektórzy twierdzą, że to za jego sprawą w 1813 roku prace nad katedrą zakończono, ale prawda jednak jest taka, że na ostatnie elementy czekano aż do 1965 roku.
PraktyczniePo historii czas na kilka praktycznych smaczków.
- Komunikacja miejska jest dobrze rozprzestrzeniona po mieście więc bez problemu dostaniecie się pod największą atrakcję Mediolanu. Pod samą Katedrę dojeżdżają dwie linie metra (chyba M1 i M3), a wyjście z podziemi jest centralnie na plac przed Katedrą (stacja to "Duomo"). Moim zdaniem warto rozpocząć zwiedzanie miasta właśnie z tego miejsca, ponieważ wokół Duomo znajduje się kilka innych perełek, do których dojdziecie na piechotę.
- Jeśli jesteś ładnie ubrana i jednak szkoda by Ci było ubrudzić tak czule dobierany outfit, w którym będziesz spacerować przez kolejne kilka godzin, odradzałabym przyjmowania "darów" od tubylców. Jakkolwiek dziwnie to brzmi - śpieszę z wyjaśnieniem. Jak pewnie zauważyliście, na zdjęciach spod Katedry często widać chmarę gołębi. Otóż po placu przechadzają się często różni ludzie wciskając turystom do ich rąk garść nasion, na które ptactwo reaguje jak płachta na byka. Jedna chwila nieuwagi, weźmiesz z ciekawości podarunek do rąk i jesteś jak jeden z tych betonowych posągów przyozdobiony na biało 😜
Protip dość oczywisty, a dla jednych wciąż niezrozumiały, jak eliksiry dla Harrego 😜Co wyjazd dzielę się z Wami moimi tipami na zdjęcia bez turystów, a i tak, jak bumerang wracają pytania "ale jak to tak pusto?", "chyba ktoś się bawił photoshopem?" i tak dalej. No nie. Photoshopa nie mam, obsługiwać się nim tym bardziej nie potrafię, a jedyną sztuczką, jaką stosuję, by uzyskać taki efekt na zdjęciu to uwaga... nie co innego, jak pobudka skoro świt😂Akurat podczas tego wyjazdu nie było to ąz tak niezbędne, jak np. podczas naszego pobytu w Barcelonie. Nawet o godzinie 14:00 było pod Katedrą pusto, ale powód jest wiadomy - covid. Nie mniej jednak polecam wczesne wstawanie, bo popłaca.
***
2. Zobacz Duomo od środka
Wejście do wnętrza katedry, nie mówię nawet konkretnie o Duomo, ale o jakiejkolwiek innej, wydaje się być wręcz oczywiste. Wchodzisz, oglądasz, wychodzisz. W przypadku Duomo obowiązują jednak nieco inne zasady. Do tej konkretnej obowiązują bilety wstępu. Na oficjalnej stronie (którą znajdziecie klikając o tutaj) możecie wybrać taki, który najbardziej Wam odpowiada. Jest jednak możliwość wstępu darmowego, ale dla osób, które chcą się pomodlić (bo nie zapominajmy, to wciąż kościół). Ale nie palmy głupa i nie udawajmy, że chcemy wejść jako wierni tylko po to, by zrobić darmowe fotki (co jest oczywiście w tej strefie zakazane).
3. Wejdź na taras widokowy Duomo
Taras widokowy znajdujący się na Katedrze to chyba jeden z moich ulubionych punktów wyjazdu! Panorama na miasto nas nie urzekła, ale struktura i wykonanie wszystkich detali na dachu już tak!
Jak w punkcie 2. na dach również
obowiązują nas bilety, które kupicie
na oficjalnej stronie. Nie będę tu wypisywać wszystkich cen biletów, bo są naprawdę różne. Przedstawię jedynie te, nad którymi my się zastanawialiśmy. Jako, że wejście na ten dach było moim mikro marzeniem, traktowaliśmy ten punkt wyjazdu jak obowiązkowy i byłam gotowa zapłacić każdą cenę😂Na stronie znajdziecie
bilet wstępu albo jedynie na dach, albo w jakimś pakiecie.
Podstawowa wersja pierwszego, czyli po schodach (można wybrać również windą lub fast-track windą)
kosztuje 10€, a bilet, który ostatecznie wybraliśmy, z wejściem do katedry, do krypty, do części archeologicznej, do muzeum i na wystawę
kosztował 13€. Niewiele więcej, a dzięki temu zobaczyliśmy naprawdę sporo!
Z tymi biletami też jest tak, że wybieramy godziny wejścia. My wzięliśmy 10:00-12:00 i są to godziny w których musisz wejść, ale wyjść możesz nawet o 16:00 :) Ale! Wejście do każdego obszaru zwiedzania jest w innym miejscu. Kupując bilet tylko na dach wchodzicie z zewnątrz katedry i nie wchodzicie do jej wnętrza. W każdym miejscu jesteście przeszukiwani przez ochronę oraz skanujecie kod kreskowy z biletu. Pamiętajcie też, że nie możecie wejść dwa razy do tego samego miejsca, bo po każdym zeskanowaniu kodu tracicie tę możliwość.
Ponadto przed wejściem znajduje się kilka wytycznych: możesz wejść jedynie, gdy masz zakryte ramiona i kolana, do katedry jak i do innych jej części musisz zdjąć nakrycie głowy itp. Do tego na dachu zabronione jest używanie statywów!!! My trochę na przypale to zrobiliśmy, z czego Kuba nie był zbyt szczęśliwy, ale nie mogłam wyjść bez wspólnego zdjęcia😉
Coś, co myślę, że warto wiedzieć to fakt, że wchodząc na dach obowiązuje nas jednokierunkowa trasa zwiedzania czego nie wiedzieliśmy. Myśleliśmy, że obejdziemy dach dookoła i na koniec wrócimy do zacienionej części dachu na powtórzenie kilku zdjęć. Okazało się inaczej. I była to bardzo męcząca przeprawa. Po schodach. W 35*C upale🙃 No cóż, chociaż wy jesteście dzięki nam teraz mądrzejsi😂
***
4. Przejdź się do Galerii Emanuela...
...niekoniecznie na zakupy😜
Będąc już na placu przed Duomo nie sposób nie zauważyć kolejnej, wielkiej atrakcji Mediolanu, a na myśli mam tutaj Galerię Emanuela. Mediolańczycy upodobali sobie to miejsce, które dziś jest jednym z najbardziej prestiżowych pasaży w całych Włoszech.
Historia
Galeria początkowo miała być jedynie ulicą, a w dodatku ku czci austriackiego cesarza Franciszka Józefa, co planowano w 1859 roku. W 1864 roku, gdy rozpoczęto prace nad budową ulicy, zmieniono dedykację - od tego roku miała nosić nazwę na cześć włoskiego króla Vittorio Emanuelle II di Savoia. Otwarta została w 1867 roku, a skończona w 1878 roku.
Praktycznie
W praktycznych poradach nie będzie za wiele, ale za to konkretnie. Galeria jest dostępna przez 24h. Można się nią przejść o każdej porze dnia i nocy. Sklepy oczywiście mają swoje godziny otwarcia.
***
5. To teraz... potrójny obrót w prawo na byczych jądrach!
Spacerując Galerią Emanuela nie zapomnijcie poszukać, a co ważniejsze potrójnie zakręcić się na jądrach byka turyńskiego! No i oczywiście w prawą stronę. Na pięcie! Legenda głosi, że każdemu, kto to uczyni, będzie towarzyszyć wieczne szczęście. I choć tradycja doprowadziła do pozbawienia byka męskości, to ciężko komukolwiek się dziwić, w końcu szczęścia nigdy za wiele!
W mediolańskich przewodnikach możemy przeczytać, by kierować się tam, gdzie stoi tłum i/lub ustawia się kolejka. My podczas pobytu nie zauważyliśmy przy byku uwaga - NIKOGO. Jedyne plusy panującej pandemii😉
Jeśli wybieracie się w sezonie to myślę, że przydatnym protipem może okazać się pójście do Galerii Emanuela porą wieczorową lub z samego rana.
PS Chcemy Was również przestrzec przed kieszonkowcami, a rada płynie z autopsji. Oczywiście nic nam nie skradziono, ale sama sytuacja wywołała w nas niemały lęk i dyskomfort. Otóż pierwszego dnia pobytu, a raczej pierwszego wieczora, nie chcąc iść od razu spać, postanowiliśmy zrobić sobie spacer pod Katedrę. Droga powrotna do naszego hotelu prowadziła przez Galerię i przy okazji zatrzymaliśmy się przy mozaice byka. Tam stało 3 łebków, w których wzbudziliśmy zainteresowanie. Gdy ruszyliśmy do hotelu oni poszli za nami. Ja przed wyjazdem sporo się naczytałam o kradzieżach, dzięki czemu byłam ostrożniejsza i w tej sytuacji od razu powiedziałam Kubie o dziwnym zachowaniu tych chłopaków. Zatrzymaliśmy się, by Kuba pod pretekstem blisko usytuowanego kosza na śmieci mógł zapalić papierosa i czekaliśmy na dalszy bieg wydarzeń. Przeszli obok nas, po czym zatrzymali się w "bezpiecznej" odległości i czekali patrząc się na nas. Kuba dopiero wtedy uznał, że faktycznie coś jest nie tak. Zawróciliśmy znów do Galerii. Wtedy i oni zawrócili za nami, co już było mega dziwne. 3 razy zmienialiśmy trasę, a oni za każdym razem z nami. Dopiero, gdy ruszyliśmy w stronę Carabinieri, którzy stali zaraz obok Katedry, tamci dali sobie spokój. Dlatego miejcie oczy dookoła głowy i dmuchajcie na zimno! Ostrożności nigdy za wiele :)
6. La Scala
Kolejnym pomysłem "co zobaczyć w Mediolanie" z pewnością jest La Scala, która nam umknęła w zwiedzaniu mimo, że przechodziliśmy obok niej wiele razy! La Scala to opera z tradycjami. Na jej deskach odbywały się prapremiery najbardziej znanych dziś dzieł Verdiego, Donizettiego czy Pucciniego. Miłośnikom kultury z pewnością przypadnie do gustu.
Historia
Niegdyś w miejscu obecnego teatru stał kościół Santa Maria alla Scala, nazwany tak na cześć włoskiej szlachcianki Beatrice Regina della Scala, bo to właśnie z jej inicjatywy powstał kościół. Zburzono go jednak pod koniec XVIII wieku, by na jego miejsce postawić Teatr Regio Ducale. Niestety pochłonął go pożar, a na jego zgliszczach, na prośbę bogatych mediolańczyków, którzy posiadali w nim loże, postawiono nowy.
7. Biblioteka Ambrozjańska
To kolejne miejsce na mapie Mediolanu, które bardzo chciałam zobaczyć, ale coś nam nie wyszło. Otóż Biblioteka mieści się w ścisłym centrum, na piechotę to będzie z 15 minut od Katedry. Nie wiem czemu, ale z góry założyłam, że wstęp jest wolny, a w dodatku dostępny w normalnych godzinach. Okazało się jednak, że za wstęp się płaci, a godziny otwarcia są różne 🙈Mnie na zdjęciach urzekło wnętrze i ukryty taras między budynkami, ale nie było mi dane zobaczyć na własne oczy.
Historia
Biblioteka została założona przez ks. kardynała Fryderyka Boromeusza i miała gromadzić ciężkie do zdobycia tytuły oraz manuskrypty. Trzonem jej zbiorów stała się biblioteka benedyktynów z Bobbio i zbiór Vincenza Paniellego. Budowę gmachu rozpoczęto w 1603 roku, a do użytku publicznego oddano w 1609 roku. Była to druga na świecie publiczna biblioteka zaraz po Bodleian Library w Oksfordzie!
Pośród najcenniejszych rękopisów znajdujących się w bibliotece znajduje się Kanon Muratoriego (najwcześniejszy katalog ksiąg Nowego Testamentu) oraz Kodeks Atlantycki Leonarda da Vinci.
8. San Bernardino alle Ossa Słyszeliście kiedy określenie "hidden gem"? Dosłownie oznacza ukryty klejnot i tak się zwykło dziś nazywać wyjątkowe miejsca, budynki itp. warte odwiedzenia, a niekoniecznie podawane w przewodnikach. Takim ukrytym klejnotem, mimo makabrycznej historii, jest Ossuarium przy kościele San Bernardino.
Historia
Z powstaniem Ossuarium wiąże się kilka legend. Według jednej z nich, kości znajdujące się w kaplicy należały do chrześcijan, którzy pod wodzą św. Ambrożego przegrali bitwę z arianami. Inni jednak twierdzą, że są to kości mediolańczyków, którzy polegli w walce z Gotami w VI wieku lub kości zmarłych w wyniku zarazy.
Prawda jednak jest bardziej przyziemna. W średniowieczu na terenie dzisiejszego Ossuarium znajdował się cmentarz, na którym chowano zmarłych z pobliskiego szpitala. Z czasem zaczęło brakować miejsca na kolejne pochówki i wymyślono, by gromadzić kości w inny sposób, a mianowicie w cmentarnej kaplicy. W XV wieku na miejscu kaplicy wybudowano kościół, a gdy ossuarium wciąż się powiększało i zyskiwało na popularności zdecydowano, by i jemu dać wymowniejszą formę.
Wewnątrz znajdziemy makabryczne kształty krzyża oraz litery M (symbolizującej Maryję) uformowane z kości oraz fresk na sklepieniu ossuarium autorstwa weneckiego malarza Sebastiana Ricci, który przedstawił na nim triumf dusz wstępujących do Raju.
Wstęp do Ossuarium jest darmowy, a przy tym miejsce jest praktycznie puste! Uważamy, że warto poświęcić chwilę i zobaczyć je na własne oczy!
9. Bazylika Santo Stefano Maggiore
Spacerując po Mediolanie w środku najgorętszego z miesięcy, każdy chłodny zakątek jest na wagę złota. Szukając wyżej wspomnianego Ossuarium natknęliśmy się na Bazylikę Santo Stefano Maggiore, która znajduje się po sąsiedzku z kaplicą wyłożoną kośćmi.
Historia
Bazylikę zbudowano w 417 roku przez arcybiskupa Mediolanu - Martiniano. W 1070 roku spłonęła, ale już pięć lat później została odbudowana. Od 1594 roku była jeszcze kilkukrotnie przebudowywana, przedłużano w niej nawy, zmieniano wystrój fasady. Pod koniec XVII wieku odbudowano dzwonnicę, która wcześniej się rozpadła. W XVIII wzniesiono zakrystię, a w XX wieku zmieniono wystrój niektórych kaplic.
Co ciekawe i zarazem niezwykle przykre, kościół znany jest z tego, że 26 grudnia 1476 roku zamordowano w nim księcia Mediolanu - Galeazzo Marię Sforza, który przybył na uroczystość patrona.
W bazylice znajduje się wiele drogocennych dzieł sztuki, zarówno malowideł, jak i rzeźb.
Wstęp do kościoła jest darmowy.
10. Kiosk Vogue
Szukając nie tylko pięknych, historycznych i niezwykłych miejsc do zobaczenia w Mediolanie, rozglądałam się również za tymi pozornie banalnymi, ale fotogenicznymi! Ten kiosk nie jest niczym niezwykłym, ale bardzo chętnie fotografowanym przez wiele dziewczyn. No nie mogłam sobie i ja odmówić zdjęcia na jego tle 😉
Kiosk znajduje się tuż przy skrzyżowaniu jednych z główniejszych ulic Mediolanu Via Senato z Corso Venezia. Po wpisaniu w Google Maps "Kiosk Vogue" również powinniście bez problemu go znaleźć. Ja się trochę nagłówkowałam i naszukałam, bo żadna z moich koleżanek nie była w stanie powiedzieć mi, gdzie on dokładnie jest 😜
11. Arco della Pace
Łuk Pokoju dziś wyznacza miejsce, gdzie niegdyś znajdowała się brama wjazdowa do miasta. Przez nią przebiegała droga bezpośrednio przez Alpy łącząca Mediolan z Paryżem. Dawna brama była jednak częścią rzymskich murów Mediolanu. W średniowieczu bramę właściwą przeniesiono w miejsce, gdzie obecnie znajduje się Zamek Sforzów. Sam łuk triumfalny powstał w 1807 roku w czasie panowania Napoleona. Na budowli znajdziemy kilka ważnych scen z historii Mediolanu, płaskorzeźby, rzeźby i kolumny korynckie.
12. Gdzie tak pędzisz..? Czyli czas na chwilę odpoczynku!
Dopiero podróżując z Kuba zaczęłam dostrzegać, jak ważny jest odpoczynek podczas wyjazdów. Raczej jestem typem osoby, która jak najszybciej i jak najwięcej chciałaby zobaczyć, zwiedzić... Zawsze zadręczam się myślami, że jutrzejsza pogoda może nam nie dopisać, a my przez to stracimy dzień zwiedzania, więc rodzi się we mnie nowa, jeszcze większa energia, by wszystko zobaczyć na raz! Ale dzięki temu fajnemu chłopakowi pozwalam sobie na chwilę wytchnienia i coraz więcej i coraz częściej dajemy się porwać chwili np. żeby przystanąć, zwolnić tempo, znaleźć jakiś skrawek cienia i po prostu się położyć na mięciutkiej trawce🙈
Akurat 35* pogoda dała nam się we znaki i żeby dalsze zwiedzanie było przyjemne dla obojga z nas, bezapelacyjnie potrzebna nam była chwila odpoczynku. Zielony skwer, na którym najpierw się rozłożyliśmy, a później urządziłam sobie bosy spacer po trawce, znajdował się na błoniach Zamku Sforzów.
13. Zamek Sforzów
Castello Sforzesco dzięki swojej lokalizacji i pięknemu otoczeniu w jakim jest usytuowany, a zarazem bogatej historii i niesamowitych dzieł, które są tam przechowywane, wciąż przyciąga do siebie ogrom turystów. To ponad 600 letni zamek, który powstał jeszcze za czasów rodu Visconti w XIV wieku, który sto lat później rozbudował ród Sforzów. Kiedyś przekształcony w cytadelę, która przez wieki była symbolem opresji sił okupujących miasto. Następnie przywrócono budowli jej renesansową formę.
Dziś w zamku znajdują się muzea, a w nich największe dzieła artystów, a jednym z nich jest m.in. nieukończona rzeźba Pieta Rondanini Michała Anioła.
Wstęp na dziedziniec zamku jest darmowy.
14. Park Sampione
Miejsce spotkań młodych mieszkańców miasta, a zarazem świetne dla rodzin z dziećmi, jak i również dla miłośników różnych sportów. Park Sampione znajdujący się pomiędzy Zamkiem Sforzów, a Arco della Pace, jest świetną alternatywą dla wiecznie zabieganego i tłocznego miasta. Niejeden znalazł tak ukojenie, wyciszenie i odpoczynek. Park jest na tyle duży, by każdy z odwiedzających znalazł zakątek dla siebie. Jeśli szukacie chwili wytchnienia od intensywnego zwiedzania, to z pewnością naładujecie baterie w Parku Sampione.
Wstęp wolny.
15. Kościół Santa Maria delle Grazie
Bazylika położona jest w cichej dzielnicy między budynkami, gdzie życie jakoś wolniej płynie, a sama delikatnie wyróżnia się swoją miłą dla oka konstrukcją. Początkowo wzniesiona w stylu gotyckim około 1490 roku, a następnie na życzenie Lodovica Sforzy częściowo przebudowana. Ale to nie dla niej gromadzą się tu turyści. Tak niepozorne miejsce swoim wyglądem nie krzyczy "hej, wiecie że za moimi murami znajduje się jedno z największych dzieł Leonarda da Vinci?!".
16. Dołącz do "Ostatniej Wieczerzy"
Dokładnie mowa tu o Ostatniej Wieczerzy autorstwa Leonarda da Vinci! To tu, między 1495 a 1497 rokiem artysta ten namalował w budynku znajdującym się tuż obok, niesamowite dzieło na jednej ze ścian (tak, dokładnie - ścian) refektarza. Ostatnia Wieczerza nie jest obrazem, jak mogłoby się nam wydawać (a przynajmniej mi - wychodzi na to, że byłam niedouczona), ona jest malowidłem ściennym dość sporych rozmiarów.
Bilety na swoje pięć minut z historią oko w oko trzeba kupować z 3 miesięcznym wyprzedzeniem.
W czasie pandemii ten czas oczywiście się skraca i mogliśmy spokojnie zakupić potrzebne wejściówki, ale cena biletu studenckiego mocno różniła się od normalnego i Kuba miał się zastanowić czy chce płacić prawie 3x więcej niż ja, ale ostatecznie zapomniałam mu się przypomnieć i obudziliśmy się dopiero przed kasą biletową, kiedy to pani powiedziała nam, że "sold out". No cóż, może jeszcze kiedyś wpadniemy do Mediolanu na kawę, pizzę i Ostatnią Wieczerzę!
Ceny biletów, jak i wolne terminy znajdziecie pod tym adresem: Vivatickets.
17. Pora na pistacjową przekąskę!
Nie wiem skąd w Mediolanie fenomen pistacjowych wytworów cukierniczych, bo nigdzie żadnej wzmianki o tym nie znalazłam. Wiem jednak z obserwacji, że na każdym kroku można znaleźć pistacjowe przekąski. W szczycie sezonu, gdy pogoda dla jednym to spełnienie, a dla innych jest utrapieniem, warto pokusić się o coś zimnego i słodkiego. W naszym przypadku był to pistacjowy deser o spodzie z brownie. Ja jakąś miłośniczką czekoladowych deserów nie jestem, za to Kuba... już tak! Moja część była lodowo pistacjowa, a jego czekoladowa!😍 Cena około 4€.
18. Bazylika św. Ambrożego
Tytułowa bazylika jest jedną z najstarszych w Mediolanie! Jej budowę rozpoczęto w 379, a zakończono w 386 roku. Kościół został konsekrowany przez Ambrożego i poświęcony świętym męczennikom, ponieważ zbudowano go na "Cmentarzu Męczenników".
Uważam, że podobnie do San Bernardino alle Ossa, Bazylika św. Ambrożego to drugi hidden gem. Turystów na miejscu garstka, a budynek robi wrażenie. Zwiedzanie go jest możliwe jedynie w konkretne dni o konkretnych godzinach (zazwyczaj po 2 godziny dziennie), więc przed pójściem warto najpierw sprawdzić.
Wstęp do Bazyliki, jak i na dziedziniec jest darmowy. Należy pamiętać o sprawdzeniu godzin otwarcia dla zwiedzających.
19. Czas na romantyczny spacer po Navigli
By poczuć letni, a wręcz wakacyjny klimat i spędzić trochę czasu obserwując lokalsów wybierz się na spacer lub na kolację do urokliwej dzielnicy Navigli. To właśnie tu toczy się nocne życie mediolańczyków! Jej nazwa pochodzi od znajdujących się tam kanałów, które wybudowano jeszcze w czasach antyku. Budowa sieci kanałów trwała od XII do XIX wieku, a całość składa się z 5 kanałów. Kiedyś służyły do transportowania towarów, dziś znajdziemy tam najbardziej klimatyczne resuaracje, kawiarnie, a nawet kluby nocne.
20. Bo jak Włochy, to pizza!
Coś, czego najbardziej obawiałam się pisząc ten przewodnik to fakt, że głodnieję przy tym zdjęciu🙈no i stało się! Kiedy pierwszy raz byłam we Włoszech moim marzeniem było zjeść włoską pizzę. To było ponad 6 lat temu w Rzymie, tuż obok placu św. Piotra. No i masz, rozczarowanie niemiłosierne. Pizza niedobra, przez co z miejsca nastawiłam się, że włoska pizza to przeżytek.
Ale Mediolan szybko zmienił moje zdanie (dzięki Bogu!) i pizzę jedliśmy na każdą możliwą okazję - śniadanie, obiad czy też kolację. Ta w Navigli była po prostu obłędna! Restauracja to Fabbrica Pizzeria tuż nad kanałem Grande. Na miejscu jest przesympatyczna obsługa, prawdziwy włoski klimat i można pójść zobaczyć przez szybę, jak kucharze wykonują Twoją pizzę:)
Średni koszt pizzy bezmięsnej w Mediolanie to wydatek 6-8€, natomiast pizzy z większą liczbą dodatków w tym mięsnych, to wydatek +10€.
21. Uniwersytet w Mediolanie
(Universita degli Studi di Milano)
Żadnych konkretnych informacji o tym Uniwersytecie w internecie nie znalazłam, ale sam budynek, jako hidden gem znalazłam na pinterest😉 Tak trafiliśmy, że przez remonty nie mogliśmy zwiedzić jego dziedzińca, a jedynie rzucić na niego okiem. Za to z zewnątrz też fajnie się prezentuje i robi za super tło!
22. Chociaż raz napij się espresso!
A najlepiej zamów je pokazując palcem wskazującym i kciukiem na mały rozmiar, Włoch zrozumie! Przez cały wyjazd codziennie piłam espresso podczas śniadania i prawdę mówiąc był to mój pierwszy raz, kiedy probowałam tej formy kawy i totalnie się zakochałam. Kawa pyszna, śniadanie dobre, nic tylko zamawiać.
Średni koszt espresso to 1-1,5€, a rogalików ok. 1,6€.
23. Dworzec Centralny...
...niczym z Harrego Pottera!
Korzystając z tanich linii lotniczych zapewne dolecicie na lotnisko w Bergamo, ale stamtąd jeszcze trzeba dojechać do Mediolanu i jeśli wybierzecie komunikację miejską to najprawdopodobniej dojedziecie na Dworzec Centralny w Mediolanie. A jeśli wypożyczacie auto, to warto zahaczyć o dworzec i zobaczyć go od środka. Na mnie zrobił ogromne wrażenie, bo nie spodziewałam się, że tak piękny budynek od wewnątrz jest w codziennym użytku mieszkańców i turystów. Stamtąd też dostaniecie się do wielu włoskich miejscowości. My wybraliśmy kierunek Como.
24. Wybierz się nad Jezioro Como
Będąc już w Mediolanie na więcej, niż 2 dni, koniecznie pojedź do Como. Koszt biletu na pociąg to 10€ w obie strony. Samo jezioro, jak i piękne miasteczka oddalone od stolicy Lombardii są o jedyne kilkadziesiąt km. Pociągiem to tylko 50 minut drogi. Obiecuję Ci, że warto!
Więcej o Como i innych miasteczkach ulokowanych przy jeziorze znajdziecie pod tym
linkiem.
25. Bergamo!
Byliśmy w nim zaledwie kilka godzin przed lotem powrotnym i przepadliśmy🙈 ten czas spędziliśmy w Citta Alta, bo za punkt obowiązkowy uznałam odwiedzenie Bazyliki Santa Maria Maggiore. I mimo, że na zdjęciu lekko zgubiłam ostrość, to Bazylika i tak pięknie się prezentuje!
Mam nadzieję, że planując swój wyjazd do Mediolanu skorzystacie z mojej listy propozycji "what to do", a jeszcze milej mi będzie, gdy dacie mi o tym znać! I mimo, że ten wpis dobiega końca, chciałabym zapowiedzieć, że nie żegnam się z Mediolanem ostatecznie. Wkrótce pojawi się wpis dotyczący moich (może to zbyt duże określenie, ale..) stylizacji, które miałam na sobie podczas zwiedzania, ponieważ pojawiło się o nie wiele pytań. Czy się sprawdziły, czy były wygodne, gdzie kupiłam poszczególne rzeczy - o tym wkrótce!
Brak komentarzy