Jak wiadomo, raczej więcej znajdziemy przeciwników, niż zwolenników jesieni - no chyba, że mowa o złotej polskiej, to jakoś tak więcej osób ją wtedy lubi. Nie każdy musi i to jest w tym wszystkim ok, ale można ten jesienny, dla niektórych wręcz depresyjny, czas umilić na wiele sposobów. Zanim jeszcze podzielę się z Wami listą moich ulubionych czynności, które co roku w każdą jesień uskuteczniam, to najpierw zdradzę taki mój mały przepis na przepyszną, wprowadzającą nas w cudowny klimat, herbatę.
Każdy ma swoje guilty pleasure i taką moją przyjemnością jest przyrządzanie i rozkoszowanie się smakiem mojej ulubionej jesienno-zimowej herbaty, którą mogę śmiało nazwać herbatą jesieniary!
Z góry zaznaczam, że dietetykiem nie jestem, na studiach trochę takiej wiedzy liznęłam, ale nie zagłębiam się raczej w to, czy jedne składniki z innymi powinniśmy łączyć, czy nie. Jedynie staram się przestrzegać zasady, by nie dodawać cytryny do herbaty jeszcze gdy torebka z fusami się parzy (nie wiem, czy to wciąż mit, czy już fakt). Okej, formalności mamy za sobą, to teraz zaczynajmy!
Coś, co powinieneś o mnie wiedzieć, to fakt, że nie jadam owoców, ani jego pochodnych. Ja ich po prostu nie lubię już od najmłodszych lat, a najśmielsze próby moich rodziców w przekonaniu mnie do tych wytworów natury kończyły się fiaskiem. Dziś akceptuję jedynie dwa z nich, ale to może na inną rozmowę. Wyjątkiem także jest cytryna, bez której nie wyobrażam sobie jesienno-zimowej herbaty. Ale jak już mam cytrynę, to jej nieodłącznym partnerem w zbrodni są goździki! Kolejną bez wątpienia aromatyczną przyprawą jest laska cynamonu, którą chętnie dorzucam do kompletu składników. Natomiast moim najnowszym odkryciem są plastry imbiru. Daje fenomenalny posmak, a i niesie ze sobą właściwości zdrowotno - odpornościowe. Dziś już mi zabrakło ostatniego składnika, a są nim suszone owoce kardamonu. Na koniec w zależności od rozmiaru kubka dodaję łyżkę (lub dwie) miodu wielokwiatowego.
Osoby, które lubią kombinacje owocowe, mogą sprobować dodać jeszcze soku malinowego i/lub plaster pomarańczy.
Składniki:
- czarna herbata
- jeden lub dwa plastry cytryny
- goździki
- laska cynamonu
- kilka plastrów imbiru
- suszone owoce kardamonu
- jedna lub dwie łyżeczki miodu
- opcjonalnie łyżeczka cukru (bomba kcal)
- opcjonalnie można dodać soku malinowego i plaster pomarańczy
Podzielcie się swoimi spostrzeżeniami po zrobieniu herbaty! Myślę, że się w niej zakochacie, ale chętnie pozna, Wasze zdanie❤️
Uwielbiam takie zimowe herbatki :)
OdpowiedzUsuńja przeważnie robię z cytryną ale czasem zdarza mi się dodać pomarańczę lub limonkę :)